Projekt Volodia w Ciechocinku |
W ubiegłą niedzielę, 23 sierpnia wybrałem się do Ciechocinka na występ nieznanego mi wcześniej zespołu pod nazwą Projekt Volodia. Zachęciły mnie entuzjastyczne recenzje koncertu z festiwalu „Wołodia pod Szczelińcem”, którego organizatorem i dyrektorem artystycznym jest lider formacji Janusz Kasprowicz. Ów festiwal to interesujące spotkanie, poświęcone przede wszystkim muzyce Włodzimierza Wysockiego (choć także Jacka Kaczmarskiego). Miejsce wybrano z premedytacją, chcąc uniknąć przypadkowej publiczności. Decyzja okazała się słuszna, potwierdza ją już piąta edycja tejże imprezy.
Janusz Kasprowicz |
Włodzimierz Wysocki (1938-1980), sławny rosyjski aktor moskiewskiego Teatru na Tagance, bardziej znany jako niepokorny i charyzmatyczny bard z gitarą ma w naszym kraju wciąż sporą grupę miłośników, także młodych. To cieszy, w sytuacji gdy media lansują głównie pop, sympatia ta świadczy bowiem o niezależności gustów słuchaczy. W Moskwie grób Wysockiego tonie w kwiatach do dziś, mimo upływu blisko trzydziestu pięciu lat od śmierci artysty. W zasadzie obecnie trudno pojąć fenomen twórczości Wołodii. Był chyba jedynym twórcą, który w tamtych niełatwych czasach, zwłaszcza w ZSRR, potrafił być prawdziwie wolnym człowiekiem. Dawał temu wyraz nie tylko swym życiem, lecz także twórczością. Jego bezkompromisowa postawa, nieakceptowana przez władzę przyczyniła się w niemałym stopniu do lawinowo rosnącej popularności. Nie był obecny w mediach, zaś sławę zyskał poprzez pirackie nagrania z nieoficjalnych występów i domowych recitali. Stworzył blisko tysiąc ballad i pieśni. Nazywany ochrypłym sumieniem Rosji, do dziś jest prawdziwym fenomenem kulturowym. Śpiewał żarliwie, charakterystycznym, zdartym głosem, towarzysząc sobie jedynie na gitarze.
Janusz Kasprowicz |
Brzmienie utworów Wysockiego jest dość charakterystyczne, tak więc nie znając wcześniejszych nagrań Projektu Volodia z pewnym niepokojem patrzyłem na bogate instrumentarium grupy Janusza Kasprowicza. Projekt Vołodia z założenia miał być jednorazowym eksperymentem, polegającym na połączeniu twórczości moskiewskiego barda ze stylistyką Toma Waitsa. Pomysł cokolwiek kontrowersyjny, okazał się jednak patentem na sukces. Grupa wrocławskich muzyków, sformowana w 2007 roku dziś może pochwalić się dwoma rewelacyjnymi płytami, zapowiada też wydanie jeszcze w tym roku kolejnej. Aktualny program występów został poszerzony o wiersze innych twórców. Głos Janusza Kasprowicza brzmi we wszystkich kompozycjach podobnie (posiadł bowiem patent na brzmienie nieco przypominające Wysockiego), jednak muzyka zespołu jest bardzo bogata i urozmaicona. Odnaleźć w niej można elementy rocka, jazzu tradycyjnego, poezji śpiewanej i inne, czasem dość oryginalne wpływy. Wszystko to jednak tworzy łatwo rozpoznawalną, zwartą stylistykę. Ciekawym instrumentem jest obsługiwany przez Bogdana Bińczaka vinofon (ponoć konstrukcja własna – skrzyżowanie tradycyjnego ksylofonu z produktami przemysłu winiarskiego).
Bogdan Bińczak – vinofon |
Pierwsza płyta grupy, będąca rejestracją koncertu (w opisie nie podano skąd, podejrzewam, że jest to połączenie kilku) zawierała jedynie utwory Włodzimierza Wysockiego. Brzmią rewelacyjnie. Nagrania próbują oddać atmosferę koncertu, nie jest to jednak chyba do końca możliwe. Występ trzeba zobaczyć na żywo. Obecnie poszerzony program zawiera także kompozycje Toma Waitsa, Leonarda Cohena, Władysława Broniewskiego czy Andrzeja Bursy. Wydaje się, że to połączenie może być dość ryzykowne. Jednak tytuł ostatniej płyty To męski świat wskazuje, że twórcy potrafili znaleźć wspólny mianownik dla prezentowanych piosenek. To niewątpliwie zasługa indywidualności artystycznych poszczególnych muzyków.
Robert Gawron – banjo |
Projekt Volodia |
Muzyka grupy, mimo subtelności aranżacyjnych jest konsekwentna i nie przesłania tekstów, bowiem to one są najważniejsze. Płyta Męski świat Projektu Volodia nie jest propozycją jedynie dla mężczyzn. Wszak męski świat bez kobiet byłby niepełny. Jest to jednak świat z minionych epok, gdzie relacje damsko-męskie miały zdecydowanie inny charakter. Ciekawie wypadły utwory odkrywające nieznaną twórczość znanych poetów (choćby pozornie dobrze znanego Władysława Broniewskiego). Dla licznie zgromadzonej publiczności okazały się sporym zaskoczeniem.
Kołysanka pijacka Wysockiego |
Myślę, że zaskakująca i odległa od oryginału aranżacja wzbogaciła utwory rosyjskiego barda. Koncert był sporym przeżyciem nie tylko dla tych, którzy doskonale znają pieśni Wysockiego. Mniej zorientowanym w jego twórczości pomagały wprowadzenia, przybliżające nieco kontekst wykonywanych pieśni. Niepowtarzalna atmosfera luzu i radości z wykonywanej muzyki, jaka emanowała od wykonawców udzieliła się też odbiorcom. Jestem przekonany, że jeśli Wołodia był obecny duchem na tym koncercie to odfrunął ukontentowany.
Dyskografia zespołu:
2011 – Piosenki W. Wysockiego MTJ
2013 – To męski świat MTJ
Dotychczasowe płyty zespołu |